grafika: wg. własnego pomysłu, canva, zdjęcia własne
Ostatnim razem pisałem o aklamacji Kyrie eleison, która jest jednym ze stałych elementów początku Mszy św. w klasycznej formie rytu rzymskiego, i która ma charakter trynitarny. Dzisiaj chciałbym uzupełnić tamten list o kilka drobnych, ale ważnych informacji, które wyjaśnią, a w każdym razie pozwolą głębiej zrozumieć jej tekst.
No dobrze, ale co tu jest do wyjaśniania? Czyż w wezwaniach „Panie, zmiłuj się nad nami” i „Chryste, zmiłuj się nad nami” wszystko nie jest jasne i oczywiste? Z jednej strony jest. To znaczy, nie potrzebujemy żadnych dodatkowych i specjalnych wyjaśnień, żeby rozumieć te słowa jako odnoszące się do Boga Trójjedynego i żeby modlić się nimi do Niego. W tym sensie – i mamy tu do czynienia z uniwersalną wartością liturgii – dla naszej modlitwy nie ma większego znaczenia wiedza czy świadomość dotycząca poszczególnych elementów rytu. Z drugiej jednak strony, zajrzenie czasem pod czy też poza zasłonę znanych doskonale wyrażeń, formuł czy gestów modlitewnych może nadać naszemu życiu liturgicznemu pewnego, że posłużę się metaforą, dodatkowego smaku i aromatu. A czasem jakiejś dodatkowej głębi.
O co zatem chodzi z Kyrie eleison, co jest w tym wezwaniu ciekawego? Ano samo słowo Kyrie, po grecku – „Panie” (w mianowniku Kyrios). Ważne jest właśnie to, że jest to słowo greckie, pozwala nam to bowiem na dotarcie do źródłowego kontekstu, w którym słowo to stało się tytułem boskim. Samo kyrios było w starożytnej grece używane w wielu różnych znaczeniach. Mogło oznaczać króla, pana, władcę, zwierzchnika, mistrza – generalnie określało kogoś (albo coś, bo mogło występować w różnych rodzajach i mieć znaczenie przymiotnikowe) posiadającego władzę i autorytet, cieszącego się szacunkiem, sprawującego zwierzchność. Bywało odnoszone do bóstw pogańskich. Jednak szczególnego religijnego znaczenia nabrało w Septuagincie – greckiej wersji Biblii żydowskiej, będącej częściowo przekładem z hebrajskiego, a częściowo zbiorem tekstów napisanych już po grecku, która powstała w Aleksandrii w okresie III-II w. p.n.e. Septuaginta stanowiła wersję Pisma św. stworzoną przez żydów na użytek żydów. Odzwierciedlała więc żydowskie przekonania i tradycje. Wśród żydów zaś zapisane w Biblii hebrajskiej imię Boga, יהוה (JHWH), stanowiło swojego rodzaju tabu i nie należało go wymawiać. Na ile zakaz ten był zawsze i wszędzie przestrzegany to osobna sprawa. Tam jednak, gdzie go przestrzegano, radzono sobie w ten sposób, że zastępowano ten tzw. „tetragrammaton” („czwórliterowiec”) innym słowem, najczęściej Adonaj, a więc właśnie “Pan”. (Dzisiaj żydzi zastępują go zazwyczaj określeniem Hashem, co oznacza po prostu „imię”, a w zasadzie „To Imię”.) Septuaginta, a w każdym razie spora część rękopisów, w których się zachowała, poświadcza, że zwyczaj podstawiania w miejsce tetragrammatonu słowa Adonaj sięga co najmniej czasu jej powstania, ponieważ w znakomitej większości przypadków tam, gdzie w tekście hebrajskim znajduje się JHWH, w tekście greckim występuje Kyrios. Innymi słowy, grecka wersja Biblii oddaje w tym wypadku nie tyle tekst hebrajski, ile sposób, w jaki go odczytywano.
Kyrios jest więc w zasadzie nawet nie tyle tytułem Boga, co Jego ukrytym imieniem. I jako takie przysługuje wszystkim Osobom Trójcy. Nowy Testament, oprócz tego, że posługuje się tym słowem w jego zwykłych znaczeniach, to jednak często odnosi je do Jezusa. Co prawda nie śpiewamy w czasie Mszy św. trzy razy po trzy Kyrie – co moglibyśmy robić – lecz wzywamy Go przysługującym Mu tytułem Christos (hebr. mashiyah – „Pomazaniec”). Ale też jest On jedyną z Osób Trójcy, która stała się człowiekiem i właśnie jako Bóg-człowiek jest naszym Królem. (Co ciekawe, wiadomo, że w pierwotnej formie, w której Kyrie pojawił się w Mszy św., nie zawierało ono wezwania Christe eleison. Być może to całą Trójcę rozumiano wówczas pod wezwaniami Kyrie eleison?)
W tym kontekście, chciałbym zwrócić Twoją uwagę na jeszcze jedną kwestię. W tekście Wyznania wiary (tzw. Credo nicejsko-konstantynopolitańskiego), które recytujemy lub śpiewamy w każdej Mszy św. niedzielnej i części świątecznych, znajdują się takie frazy: „I w jednego Pana, Jezusa Chrystusa” (łac. Et in unum Dominum Iesum Christum) oraz „Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela” (łac. Et [credo] in Spiritum Sanctum, Dominum et vivificantem). Tekst Credo, jak zresztą znakomita większość formuł dogmatycznych z pierwszego tysiąclecia, powstał po grecku. Fragmenty te zatem brzmiał tam, odpowiednio: Kai eis hena Kyrion Iesoun Christon oraz Kai [pisteuo] eis to Pneuma to Hagion, to Kyrion, to dzoopoion. Podkreślenie, że Jezus Chrystus oraz Duch Święty są „Panem” nie jest bez przyczyny. Credo powstało w wyniku intensywnych sporów o Trójcę Świętą, które miały miejsce w IV w. Pojawiły się wówczas takie herezje jak arianizm i duchoburstwo, to znaczy koncepcje negujące bóstwo Syna Bożego i Ducha Świętego. Kiedy więc formułowano Credo użyto określenia Kyrios w odniesieniu do nich Obu właśnie po to, żeby podkreślić, że są Oni tak samo i tym samym Bogiem, co Ojciec. Po raz kolejny widać tu, że pozornie prosta aklamacja z początku Mszy św. to w rzeczywistości głęboko zakorzenione w historii zbawienia i historii Kościoła wyznanie wiary…
Twój in Christo,
Tomasz Dekert
Kontakt
Nasza strona to przestrzeń, w której dzielimy się z Tobą naszą wiedzą, a także naszym doświadczeniem w rozwijaniu życia duchowego i rodzinnego. Znajdziesz tu artykuły, porady i materiały, które pomogą Ci głębiej rozumieć wiarę oraz łączyć ją z codziennym życiem.
Newsletter
Zostaw swój adres aby otrzymać od nas wiadomości
@Credo-confiteor.com