Listy o Mszy św. „trydenckiej” - Asperges me jako proroctwo

grafika: projekt wg. własnego pomysłu

Drogi Czytelniku,

Ponieważ po moim ostatnim liście pojawiło się pewne zainteresowanie zapowiadanym przeze mnie rozwinięciem kwestii związanych z antyfoną Asperges me, postanowiłem tego tematu nie odkładać na później. Jak pamiętasz, poprzednio pisałem o tym, że śpiew na Aspersję ustawia nas w pozycji Dawida, która w mistyczny wręcz sposób odzwierciedla sytuację upadłego w Adamie rodzaju ludzkiego, błagającego Boga o przebaczenie. Jaki ma to jednak związek z czynnością kropienia wodą, oczywiście poza najbardziej intuicyjnie zrozumiałym sensem oczyszczenia przez obmycie? Otóż, jeśli spojrzymy na tekst hebrajski Ps 51 (50), 9 zobaczymy, że bynajmniej nie chodzi o takie sobie pokropienie. Oraz, że wchodząc w tę kwestię, dotykamy tajemnicy tego, jak stare Przymierze zapowiadało Nowe.


Czynność kropienia była bardzo ważna w żydowskim systemie rytualnym, a język hebrajski zna różne słowa na jej oznaczenie (zapewne odzwierciedlające pewne różnice w sposobie, w jaki kropiono). A jednak, co może zabrzmieć zaskakująco, żadne z tych słów nie zostało użyte w Ps 51 (50), 9. Wyrażenie, które w łacińskim (podobnie zresztą jak wcześniejszym greckim) przekładzie oddano jako „pokropisz mnie” (gr. rhantieis me; lat. asperges me), w oryginale brzmi teḥaṭṭeʾeni, co jest szczególną formą czasownika ḥaṭaʾ, oznaczającego „źle iść” (w znaczeniu: iść w błędnym kierunku, błądzić), „grzeszyć”. Mamy tu do czynienia z charakterystyczną ambiwalencją, analogiczną do tej, z którą spotykamy się w przypadku innej pochodnej od ḥaṭaʾ, czyli ḥaṭṭaʾat, które to słowo oznacza jednocześnie grzech i ofiarę przebłagalną za grzech (zob. np. Wj 29, 36: „I cielca na ofiarę za grzech [ḥaṭṭaʾat] złożysz każdego dnia na przebłaganie i przez tę ofiarę za grzech oczyścisz [weḥiṭṭeʾta] ołtarz i namaścisz go, aby go uświęcić”). W tym świetle wstrząsająco brzmią słowa św. Pawła: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu…” (2 Kor 5, 21).


Nie wchodząc w szczegóły hebrajskiej gramatyki, teḥaṭṭeʾeni to forma, w której ḥaṭaʾ jest używane na oznaczenie już nie grzechu, ale złożenia ofiary za grzech, oczyszczenia z niego oraz oczyszczenia z rytualnej nieczystości, która powodowała, że człowiek nią dotknięty „bezcześcił przybytek Pana” i powinien być „wyłączony z Izraela” (Lb 19, 14). Mogło chodzić o trąd u ludzi i – również opisywaną jako trąd – nieczystość na ścianach domów. W obu przypadkach przywrócenie do wspólnoty lub użytkowania wymagało m.in. rytuału, w którym jeden z dwóch ptaków był zabijany nad naczyniem ze świeżą wodą, a następnie kapłan brał kawałek drzewa cedrowego, hizop, karmazynową wełnę i drugiego, żywego ptaka, zanurzał to wszystko w wodzie z krwią i kropił tą mieszanką osobę lub budynek, którzy mieli zostać oczyszczeni. Jednak w kontekście Aspersji i Ps 51 (50), 9 pierwszorzędne znaczenie ma inny obrzęd oczyszczenia, dotyczący najgorszego rodzaju nieczystości powodowanej przez kontakt z trupem. Opisuje to Pismo św. w dziewiętnastym rozdziale Księgi Liczb (zaznaczam kluczowe fragmenty):


„Mówił znów Pan do Mojżesza i Aarona: «Oto rozporządzenie Prawa przepisanego przez Pana. Powiedz Izraelitom: Niech ci przyprowadzą czerwoną krowę bez skazy, na którą jeszcze nie wkładano jarzma. Oddacie ją kapłanowi Eleazarowi, który każe ją wyprowadzić poza obóz, i zabije się ją w jego obecności. Potem weźmie kapłan Eleazar nieco jej krwi na palec i pokropi siedem razy ową krwią od strony wejścia do Namiotu Spotkania. Wreszcie spali się krowę w jego obecności, zarówno skórę, jak mięso, krew i zawartość jelit. Teraz weźmie kapłan drzewo cedrowe, hizop oraz nitki karmazynowe i rzuci to na ogień, w którym płonie krowa. Następnie wypierze kapłan szaty swoje i obmyje ciało wodą; po spełnieniu tych czynności wejdzie do obozu, lecz pozostanie nieczystym aż do wieczora. Również ten, który palił krowę, wypierze w wodzie szaty swoje, obmyje ciało i pozostanie nieczystym aż do wieczora. Mąż czysty zbierze popiół krowy i złoży go na czystym miejscu poza obozem, aby dla społeczności Izraelitów był przechowany do przygotowania wody oczyszczenia; jest to ofiara za grzech. Ten, który zbierał popiół z krowy, winien wyprać szaty swoje i pozostanie nieczysty aż do wieczora. Będzie to ustawą wieczystą zarówno dla Izraelitów, jak i dla obcych, którzy się pośród was zatrzymują. Kto się dotknie zmarłego, jakiegokolwiek trupa ludzkiego, będzie nieczysty przez siedem dni. Winien się nią oczyścić (yitḥaṭṭaʾ) w trzecim i siódmym dniu, a wtedy będzie czysty. Gdyby jednak nie dokonał w trzecim i siódmym dniu oczyszczenia (we ʿim loʾ yitḥaṭṭaʾ), wówczas pozostanie nieczysty. Ktokolwiek dotknie się zmarłego, ciała człowieka, który umarł, a nie dokona oczyszczenia siebie (loʾ yitḥaṭṭaʾ), bezcześci przybytek Pana. Taki będzie wyłączony spośród Izraela, gdyż nie pokropiła go woda oczyszczenia; pozostaje przeto nieczysty, a plama jego ciąży na nim. (…) Dla każdego, który zaciągnął nieczystość, weźmie się do naczynia nieco popiołu ze spalonej ofiary za grzech i zaleje wodą źródlaną. Mąż czysty weźmie hizop, zanurzy w wodzie i pokropi namiot, wszystkie sprzęty oraz wszystkich, którzy się tam znajdują, wreszcie tego, który dotknął kości, zabitego albo zmarłego lub też grobu. I tak pokropi mąż czysty tego, który jest nieczysty, trzeciego i siódmego dnia, a w siódmym dniu będzie uwolniony od winy (weḥiṭṭeʾo). Mąż nieczysty wypierze szaty swoje, obmyje się w wodzie i wieczorem będzie czysty”.


To, co w Prawie jest oczyszczeniem ze zmazy zaciągniętej przez kontakt ze zwłokami, Psalm odnosi do winy zaciągniętej przez upadłego króla. Zazdrość, chciwość, żądza, cudzołóstwo, tchórzliwość, i wreszcie morderstwo – to jest to, co plami człowieka i co wciąga nas w orbitę zanieczyszczenia śmiercią. Tej nieczystości nie usunie jednak woda z popiołem z krowy, nie znajdziemy też odpowiednio czystego człowieka, który mógłby wziąć hyzop i nas taką mieszanką pokropić. Zdaje sobie z tego sprawę król Dawid (a za nim i my, śpiewając antyfonę Asperges me), robi więc coś, co z perspektywy przepisu Prawa wydaje się wstrząsające. Mówi: teḥaṭṭeʾeni bʾezob – „Oczyścisz mnie hyzopem” – nie do jakiegokolwiek człowieka, lecz do samego Boga! Innymi słowy, jest to proroctwo, mówiące o Chrystusie: Bogu-Człowieku, który to oczyszczenie mógł przynieść i przyniósł. Nie bez przyczyny niektórzy Ojcowie Kościoła widzieli w czerwonej krowie, jej losie i znaczeniu, zapowiedź zbawienia przyniesionego przez Pana…


Wybacz mi, mój Drogi, jeśli poniosła mnie dzisiaj trochę fascynacja znaczeniami ukrytymi w Piśmie. Następnym razem postaram się nieco przyhamować i pójść tropem bardziej praktycznym. Powiedz jednak sam, czy nie jest to niezwykłe, kiedy widzimy jak pomimo pozornego dystansu tradycyjny katolicki rytuał liturgiczny łączy się ze Starym Przymierzem i z jego wypełnieniem?


Twój in Christo,

Tomasz Dekert

Kontakt

Najnowsze Artykuły

Nasza strona to przestrzeń, w której dzielimy się z Tobą naszą wiedzą, a także naszym doświadczeniem w rozwijaniu życia duchowego i rodzinnego. Znajdziesz tu artykuły, porady i materiały, które pomogą Ci głębiej rozumieć wiarę oraz łączyć ją z codziennym życiem.

kontakt@credo-confiteor.com

Newsletter

Zostaw swój adres aby otrzymać od nas wiadomości

@Credo-confiteor.com