Listy o Mszy św. „trydenckiej” – Confiteor i miłość

Drogi Czytelniku,

W ostatnich listach poszedłem trochę w kwestie ogólne. Dzisiaj chciałbym wrócić do spraw bardziej szczegółowych i jednocześnie do wprowadzenia w konkretne części Mszy św. Pisałem trochę o Aspersji, wspomniałem też – choć w kontekście bardziej ogólnym – o „Modlitwach u stopni ołtarza”. Właśnie tym ostatnim, a przynajmniej pewnym ich aspektom, poświęcę dzisiejszy list.


Modlitwy u stopni ołtarza są jednym z tych elementów Mszy św. w klasycznej formie, który może mieć efekt dezorientujący dla kogoś, kto jest na niej po raz pierwszy. Jesteśmy przyzwyczajeni, że początek Mszy wyznacza uczyniony wspólnie znak krzyża, na który wszyscy musimy odpowiedzieć „Amen”. W liturgii „trydenckiej”, podobnie zresztą jak w wielu innych tradycyjnych zwyczajach liturgicznych, Mszę rozpoczyna znak krzyża uczyniony przez celebransa i asystę (choć nie ma żadnych przeciwwskazań, aby i reszta uczestników go uczyniła) i modlitwy, w których uznają swoją grzeszność oraz proszą Pana Boga o łaskę i oczyszczenie z grzechu przed przystąpieniem do sprawowania Najświętszej Ofiary. Jeśli więc trafiając na Mszę, widzisz księdza stojącego na posadzce pod stopniami prowadzącymi do ołtarza (lub przed ołtarzem, jeśli w danym miejscu nie ma stopni) z ministrantem lub ministrantami klęczącymi po obu jego stronach, to jest to najprawdopodobniej ten właśnie moment. Rzadko, bo rzadko, ale możesz też trafić na Mszę św. solenną, w której uczestniczy wyższa asysta. Wówczas po obu stronach kapłana będzie dwóch innych duchownych w nieco odmiennych szatach, tzw. dalmatykach. Nie będą oni wówczas klęczeć, ale stać. O rodzajach Mszy napiszę innym razem.


Nie będę tu szczegółowo opisywał czy przepisywał całej struktury i treści Modlitw u stopni ołtarza, można je znaleźć w wielu miejscach, np. tu. Zakładam, że zainteresowani sobie na nie zerkną :-) Chciałbym natomiast zwrócić Twoją uwagę na pewien szczególny rys ich rytualnej strony, który uwidacznia się w ich drugiej niejako części, tzn. w modlitwie Confiteor („Spowiadam się”, „Wyznaję”). Wygląda on w ten sposób, że najpierw kapłan, stojąc w głębokim skłonie modli się:


„Spowiadam się (wyznaję) Bogu wszechmogącemu, Najświętszej Maryi zawsze Dziewicy, świętemu Michałowi Archaniołowi, świętemu Janowi Chrzcicielowi, świętym Apostołom Piotrowi i Pawłowi, wszystkim Świętym i wam, bracia, że bardzo zgrzeszyłem, myślą, mową i uczynkiem: (uderzając się w piersi) moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeto błagam Najświętszą Maryję zawsze Dziewicę, świętego Michała Archanioła, świętego Jana Chrzciciela, świętych Apostołów Piotra i Pawła, wszystkich świętych, i was, bracia, abyście się za mnie modlili do Pana Boga naszego”.


Na słowa „i wam, bracia” oraz „i was, bracia” kapłan skłania się lekko w stronę swojej bezpośrednie asysty, a ona skłania się w jego stronę. Kiedy skończy asystująca mu służba skłania się w jego stronę i wstawia się za nim słowami: „Niech się zmiłuje nad tobą Bóg wszechmogący, a odpuściwszy ci grzechy twoje, niech cię doprowadzi do żywota wiecznego”. Następnie sytuacja się odwraca, tzn. asysta w głębokim skłonie odmawia Confiteor, z tym że zwraca się do kapłana, w miejsce zatem zwrotu „i wam/was, bracia” pojawia się „i tobie/ciebie, ojcze” (powtarzają się wzajemne skłony). Kiedy skończą, ksiądz wstawia się za nimi tymi samymi słowami, którymi oni modlili się za niego („Niech się zmiłuje nad wami…”), a potem prosi Pana o „przebaczenie, rozgrzeszenie i odpuszczenie grzechów naszych”. Ta końcowa absolucja zbiera zatem to wszystko, co wyznali kapłan i asysta, a wraz z nią całe zgromadzenie.


Modlitwy u stopni ołtarza to obrzęd, dzięki któremu w sposób bezpośredni kapłan i asysta, a pośredni my wszyscy, którzy uczestniczymy w Mszy, przechodzimy z naszej zabieganej i poświęconej troskom dnia powszedniego codzienności, do świętej przestrzeni i świętego czasu. Rytualnie zmieniamy nasz stan, a raczej dzięki obrzędowi wytworzonemu przez tradycję Kościoła, sam Pan zmienia nasz stan, kiedy oddajemy się pod Jego sąd (Ps 42), wyznajemy nasze grzechy, prosząc o wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny oraz najważniejszych świętych (Confiteor) i błagamy Go o zmiłowanie i oczyszczenie (Misereatur, Aufer a nobis). Jednocześnie obrzęd ten jest tak skonstruowany, że w urzekający sposób podkreśla wagę naszej wzajemności. Tego, że w ciele Kościoła jesteśmy sobie potrzebni, że jesteśmy wspólnotą grzeszników, z których nie tylko każdy w całości polega na łasce Pańskiej i Jego przebaczeniu, ale prosi też o nie dla innych. Wejście w to, co święte jest więc naznaczone wzajemną i społeczną miłością. Warto to dostrzec!


Twój in Christo,


Tomasz Dekert

Kontakt

Najnowsze Artykuły

Nasza strona to przestrzeń, w której dzielimy się z Tobą naszą wiedzą, a także naszym doświadczeniem w rozwijaniu życia duchowego i rodzinnego. Znajdziesz tu artykuły, porady i materiały, które pomogą Ci głębiej rozumieć wiarę oraz łączyć ją z codziennym życiem.

kontakt@credo-confiteor.com

Newsletter

Zostaw swój adres aby otrzymać od nas wiadomości

@Credo-confiteor.com