Listy o Mszy św. „trydenckiej” – Nazewnictwo - próba uporządkowania

Autor fotografii: Georges Jansoone. Źródło : Commons Wikimedia

Drogi Czytelniku,

W trzecim z moich listów do Ciebie poruszyłem kwestię nazewnictwa „starej” liturgii. Jak może pamiętasz, wówczas tylko ją otworzyłem, poprzestając na pokazaniu, skąd wzięła się Msza/liturgia „trydencka”. Bez tego trudno byłoby zająć się nazewnictwem, które w tym przypadku odzwierciedla pewne kluczowe dla danego stanu liturgii (ksiąg liturgicznych) wydarzenia historyczne. Dzisiaj chciałbym wrócić do tych nazw i określeń, z którymi można się spotkać w przestrzeni publicznej i spróbować je wyjaśnić. Mam nadzieję, że takie wstępne uporządkowanie będzie dla Ciebie przydatne.


Określenia, które sam znam to: „Msza św. (czy szerzej: liturgia) «trydencka»” (stąd też takie bardziej internetowo-slangowe skróty, np. „trydenty”); „Msza/Mszał św. Piusa V”,

„Msza/Mszał św. Jana XXIII”, „Msza św. wszechczasów”, „Msza św. gregoriańska”,

”liturgia w klasycznym rycie rzymskim”, „liturgia w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego”

oraz „starszy zwyczaj (usus antiquior) rytu rzymskiego”. Przyjrzyjmy się bliżej każdemu z

nich.


1. „Msza św. (czy szerzej: liturgia) «trydencka»”.

Określenie tyleż rozpowszechnione, co nieco mylące. Sugeruje bowiem, że chodzi o liturgię „stworzoną” przez albo na soborze trydenckim. Relację liturgii „trydenckiej” z samym soborem tłumaczyłem we wspomnianym wyżej trzecim liście. Jeśli go jeszcze nie czytałeś, zachęcam do lektury :)


2. „Msza/Mszał św. Piusa V”.

Określenie odnosi się do faktu, że mszał, który w nieco tylko zmienionej formie jest dziś ciągle używany w „starej” liturgii został ogłoszony przez św. Piusa V w 1570 r. Jednak to nie oznacza, że papież Pius go stworzył albo zarządził jego stworzenie – również pisałem o tym w tamtym liście. Tu jest podobny problem jak w przypadku związku liturgii z soborem trydenckim: nazwa jest adekwatna tylko po części, a potraktowana dosłownie może wprowadzić w błąd.


3. „Msza/Mszał św. Jana XXIII”.

Wbrew pozorom, mszał, według którego odprawiana jest dzisiaj „stara” liturgia nie jest absolutnie identyczny z tym, który ogłosił św. Pius V. Przez te kilkaset lat, które dzieliły reformę potrydencką od lat przed soborem watykańskim drugim księgi liturgiczne podlegały pewnym drobnym zmianom i poprawkom i musiały być wydawane na nowo. Pierwsze korekty po edycji z 1570 r. wprowadził na początku XVII w. papież Klemens VIII, natomiast potem kolejne wydania miały miejsce za pontyfikatów: Urbana VIII (1634), Leona XIII (1884), Benedykta XV (1920) i właśnie św. Jana XXIII (1962). W tym sensie, „Mszał św. Jana XXIII” to mszał potrydencki wydany na nowo na początku lat 60. XX w., na przededniu soboru watykańskiego drugiego. Jednocześnie jest on też mszałem w całej tej linii najbardziej różniącym się od wydania z 1570 r., ponieważ, poza innymi drobniejszymi rzeczami, zawiera już zmiany w liturgii Wielkiego Tygodnia wprowadzone za pontyfikatu Piusa XII w latach 1950-1955. Niemniej w przeważającej mierze jest to ciągle „ten sam” mszał, który stanowił główną podstawę liturgii mszalnej w całym Kościele przez wcześniejsze czterysta lat.


4. „Msza św. wszechczasów”.

Określenie oparte – ja to przynajmniej w ten sposób rozumiem – na bulli św. Piusa V, Quo primum tempore, którą ogłosił wydanie mszału w 1570 r. Czytamy w niej, m.in. „na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, że dla śpiewania bądź recytowania Mszy św. w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i że można go swobodnie i zgodnie z prawem używać”. W całym tym dokumencie przewija się myśl czy też wręcz nakaz traktowania i jego samego i ogłaszanej przez niego liturgii jako „wiecznotrwałych”. Nie chcę teraz wchodzić w głębsze omawianie tej kwestii. Byłbym skłonny twierdzić, że „wszechczasowość” liturgii potrydenckiej polega na tym, że jest to liturgia wolna od błędu, w pełni ortodoksyjna i właśnie dlatego – jak mówi powyższy cytat – każdy kapłan może ją odprawiać (wiadomo, że dzisiaj i w ogóle w Kościele po soborze watykańskim drugim rzecz została mocno skomplikowana, zostawiam to jednak tymczasem na boku). Ale to tylko moja opinia. Osobiście nie przepadam za tym określeniem, ale dlaczego, to już może napiszę innym razem.


5. „Msza św. gregoriańska”.

Jest to nawiązanie do papieża Grzegorza I Wielkiego (540-604), który dokonał kodyfikacji liturgii rzymskiej (tutaj w znaczeniu: w diecezji rzymskiej). Nie oznacza to w żadnym wypadku, że liturgia potrydencka jest tożsama z tą odprawianą w Rzymie w VI w., choć niektóre jej kluczowe elementy, takie jak Kanon, najprawdopodobniej właśnie wtedy osiągnęły swój pełny kształt i znalazły swoje miejsce w ramach rytuału, w którym znajdują się do dzisiaj. Jednak samo określenie nie ma ścisłych podstaw historycznych, raczej honorowe i aluzyjne.


6. „Msza/liturgia w klasycznym rycie rzymskim”.

Przed reformą potrydencką nie istniała żadna liturgia, która miałaby charakter obowiązujący – choćby z wyjątkami – w całym Kościele. Trudno w pewnym sensie powiedzieć, który z rytów funkcjonujących w Rzymie czy mający rzymską proweniencję można by uznać za „klasyczny”. Mszał papieski był tytułowany jako secundum consuetudinem Romanae Curiae – „według zwyczaju Kurii Rzymskiej”. Jednak zarządzenia św. Piusa V spowodowały, że ów zwyczaj papieski stał się dominujący, a większość rozmaitych lokalnych odmian liturgii (w tym tej opartej na wzorcach rzymskich) zanikło. To jest moment, w którym ryt według ksiąg potrydenckich stał się w pewnym sensie „rytem rzymskim” jako takim. Nie dlatego, że inne zwyczaje, takie jak dominikański, karmelitański, lyoński i inne przestały należeć do rodziny rytu rzymskiego, ale dlatego, że ryt potrydencki był „z Rzymu”, z rozkazu papieża. Tak należy tu rozumieć tę „klasyczność” – ryt ten faktycznie niesie ze sobą całą szlachetną rzymską tradycję liturgiczną, przez papieża Piusa V wyodrębnioną i wyróżnioną z całej tej rodziny.


7. „Liturgia w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego”.

Określenie to pochodzi z dokumentu Benedykta XVI, Summorum Pontificum (2007), dzięki któremu liturgia „trydencka” odzyskała należne sobie miejsce jako w pełni legalna forma kultu. Określił on liturgię zreformowaną jako „zwyczajną formę rytu rzymskiego” a niezreformowaną jako „nadzwyczajną formę” tego samego rytu. Słyszałem już różne interpretacje tego, co oznacza „nadzwyczajność”. Osobiście przekonuje mnie najbardziej ta, że „zwyczajność” odnosi się do faktu, że liturgia zreformowana jest najbardziej rozpowszechniona i w związku z tym znajduje się w „zwykłym” użytku, natomiast ta starsza z różnych powodów jest dzisiaj rzadko spotykana i mniej znana. Rzecz oczywiście do ewentualnej dyskusji. Teoretycznie określenie to jest już nieaktualne ze względu na ostatnie zarządzenia Stolicy Apostolskiej odnośnie liturgii niezreformowanej (motu proprio Papieża Franciszka Traditionis Custodes z lipca 2021 r.). Tymczasem tylko tę kwestię sygnalizuję. Nie wszyscy tak do tego podchodzą, co pokazuje np. rozmowa red. Pawła Chmielewskiego (PCh24) z kard. Grzegorzem Rysiem, który dalej tego określenia z Summorum Pontificum używa.


8. „Starszy zwyczaj (usus antiquior) rytu rzymskiego”.

Istnieje taka interpretacja Summorum Pontificum, zgodnie z którą dokument ten nawiązuje do dawnego pluralizmu zwyczajów wewnątrz rodzin liturgicznych (rytów). Analogicznie więc do tego, jak istniały różne zwyczaje wewnątrz rodziny rytu rzymskiego (dominikański, karmelitański, lyoński i inne), tak można, a nawet należy mówić o zwyczaju „starszym” (usus antiquior) i zwyczaju „nowszym/ostatnim” (usus recentior). Ja sam uważam tę interpretację za słuszną, choć jednocześnie wydaje mi się, że dokument Benedykta XVI jest tu w zamierzony sposób niejednoznaczny. Ale o tym innym razem.


No dobrze, wpadłem trochę w tryb wykładowy i tak bym pisał i pisał, aż bym Cię uśpił :) Tyle na dzisiaj, trzymaj się ciepło i do następnego razu.


Twój in Christo,

Tomasz Dekert

Kontakt

Najnowsze Artykuły

Nasza strona to przestrzeń, w której dzielimy się z Tobą naszą wiedzą, a także naszym doświadczeniem w rozwijaniu życia duchowego i rodzinnego. Znajdziesz tu artykuły, porady i materiały, które pomogą Ci głębiej rozumieć wiarę oraz łączyć ją z codziennym życiem.

kontakt@credo-confiteor.com

Newsletter

Zostaw swój adres aby otrzymać od nas wiadomości

@Credo-confiteor.com