„Zasadzeni w domu Pana”. Sakramenty jako opiekuńcza łaska na całą drogę naszego życia. (Sakramenty część II)

grafika: wg. własnego pomysłu, materiały: Canva

Spis Treści

Opieka Boga

Sakramenty towarzyszą całemu życiu człowieka. Bóg chciał, aby człowiek został otoczony opieką od początku do końca, od narodzin do śmierci i przez całe życie. By nie był sam. By nie walczył sam. By w najważniejszych momentach swojego życia miał Jego realne wsparcie.

Czasem zapominamy jak wielka jest troska Boga i naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jak wielki to dar, że mamy dostęp do sakramentów, a przez to do Niego.

A przecież sakramenty to nie jest ingerencja w nasze prawo wyboru, to nie jest przymus duchowy, który zmusza nas do robienia czegokolwiek. To możliwość większego wzrostu. To po prostu Bóg, który chce być blisko, nigdy się nie oddala. Ale nie przymusza. Jak rodzic, który asekuruje swoje uczące chodzić się dziecko. Zawsze tam, gotowy pomóc, ale nie narzucający się.

To dar Jego miłości.

Nie chować pod korcem

Kościół Katolicki zawsze strzegł sakramentów. To jego skarb, wokół którego zbudowany. To jego rola, aby je rozdawał.

Ten skarb ma cudowne właściwości: pomnaża się przez dzielenie nim. Nie ma w sobie nic z chciwości, nic z tego głodu szatana, który chciał zatrzymać dla siebie to co otrzymał a także odebrać innym ich dary ze strachu, że coś zostanie mu odebrane, lub coś nie będzie mu dane[1]. Ze będzie uboższy jeśli nie pochwyci cudzych darów.

To dlatego Chrystus porównał Kościół, uczniów swoich do światła. Niosą skarb światła, który mam moc zmienić życie i śmierć człowieka. I nie powinno się go ukrywać. Nie powinno się go chować, nie powinno ograniczać[2], trzeba się nim dzielić. To chyba jedyny skarb, który, gdy jest przykryty pod korcem dusi się, a zamknięty w skarbcu naszej chciwości staje się coraz słabszy i mniejszy.

Są chrześcijanie, który odrzucili dar sakramentów pozostawiając tylko absolutne minimum (czasem jest to wyłącznie Chrzest Święty). Nie korzystają zastawionego przez Boga stołu obfitości. Tak jakby bali się, że Bóg chce ich otruć. Że Jego dary, ta obfitość łaski przebaczenia, siły, pokarmu, mocy jest podejrzana. To budzi wielki smutek. Że można wierzyć Boga i odrzucać to co On daje by nam pomóc. Jego własną Obecność. Jego moc.

Ci co odrzucają sakramenty a skupiają uwagę innych na swoim rozumieniu wiary, tak naprawdę nie mają wiele do dzielenia się. Rozumienie wiary jest subiektywne. Jest pewnym doświadczeniem, indywidualnym dla każdego. Nie jest mocą Boga, który stwarza i odkupuje świat. Mogę się podzielić swoim świadectwem, ale sam nie mogę zbawić nikogo. Mam dawać świadectwo swojej wiary, ale po to by podprowadzić innych do zdroju łaski. Z pokorną świadomością, że by komuś pomóc, naprawdę pomóc, potrzeba większej mocy niż ja mam. Potrzeba mocy Boga. Nie jestem Zbawcą, nie jestem Stworzycielem. Ale Jest, który nosi te Imiona. I podarował nam dary łaski.

Dlaczego siedem?

W życiu duchowym, tak jak w Piśmie Świętym, nie ma nic przypadkiem. I nie przez przypadek sakramentów jest akurat siedem. Siódemka jest bardzo ważną liczbą w Biblii. Jest połączeniem Boskiego trzy i ludzkiego cztery. Jest całością, jest pełnią, która obejmuje wymiar duchowy i ziemski[3]. „Siódemka oznacza chcianą przez Boga i przez Niego uporządkowaną całość”[4]. Jest liczbą pełną i świętą, doskonałą.

„Liczba siedem oznacza ziemskie życie człowieka, który składa się z ciała i duszy. Symbolem ciała jest liczba cztery, ponieważ tworzą ją cztery elementy i w swoim rozwoju uzależnione jest od czterech pór roku. Duszy zaś odpowiada liczba trzy, gdyż jest czymś Boskim i ponieważ nakazano jej miłować Boga z całego serca, z całej duszy i z całego umysłu”[5].

Czy więc dziwi, że Pan wybrał taką liczbę sakramentów, aby przekazywać swoje łaski? Musi być ich siedem, aby zaopatrzyć nasze całe życie, przygotować nas w pełni na przyjście ostatniego, ósmego dnia. Tego dnia, który symbolizuje życie wieczne.

Zaopiekowani przez całe życie

Siedem to właściwa liczba dla sakramentów, które zostały ustanowione przez naszego Pana tak by obejmowały całe życie. Od narodzin (Chrzest), poprzez wzrost i dojrzewanie (Bierzmowanie), pokarm (Eucharystia), uzdrowienie po upadku (Spowiedź), ukojenie w cierpieniu i nadzieja na drogę (Namaszczenie chorych), Uświęcenie wspólnoty (Małżeństwo), Uświęcenie służby (Kapłaństwo).

Narodziny (Chrzest Święty)

„Moc” jaką daje sakrament: łaska odrodzenia i powrotu, zdolność życia w świecie Boga.

Poprzez Chrzest Święty nie tylko „zostajemy zapisani do Kościoła”. Tu dzieje się coś o wiele więcej: człowiek zostaje oczyszczony z grzechu pierworodnego (i każdego innego, jeśli jest starszy), otrzymuje nowe życie i staje się dzieckiem Boga. To nowy początek. I nie jest symboliczny – jest rzeczywisty.

To podstawowy sakrament. Baza dla wszystkich innych, ziemia, w której rosnąć będą inne łaski Pana. Ma jedną cudowną właściwość, którą wyrażają słowa Psalmu: „Zasadzeni w domu Pańskim wyrastają w dziedzińcach Boga naszego” (Ps 92,14).

Tu chodzi o dwa różne miejsca: „dom Pana” to wymiar ziemski Kościoła, „dziedzińce Boga” to niebo, Kościół Triumfujący. Chrzest jest sakramentem, który „rośnie z obu stron” tworząc most po której możemy przejść. I dlatego tak wielką raną jest grzech ciężki, który zrywa most po naszej stronie. Z drugiej strony jest też sakramentem „wyciskającym niezatarte znamię” – czyli ta część po stronie Boga pozostaje niezniszczona – zawsze możemy wrócić[6].

Wzrost i dojrzewanie (Bierzmowanie)

„Moc” jaką daje sakrament: umocnienie Duchem Świętym wraz z Jego siedmioma darami. Umocnienie wewnętrzne do walki o siebie i o świat.

Bierzmowanie daje pełnię darów Ducha Świętego. To już z nie jest sadzonka. To pełne drzewo. To mur wokół tego co cenne. Umacnia wierzącego do mężnego wyznawania wiary i do duchowej walki.

To sakrament, który często przyjmujemy „bo tak wypada”, ale nie zawsze wiemy, co się wtedy naprawdę dzieje. Bierzmowanie to osobiste zesłanie Ducha Świętego. To uzbrojenie duszy. Św. Tomasz z Akwinu nazywa je „zbroją chrześcijanina” – bo tu otrzymujemy moc, by żyć wiarą dojrzale, odważnie i odpowiedzialnie. W świecie, który nie zawsze sprzyja dobru.

Pokarm (Eucharystia)

„Moc” jaką daje sakrament: zjednoczenie z Chrystusem i Życie wieczne, realna pomoc w pokusach, zgładzenie grzechów lekkich.

To nie jest „symbol”. To nie przypomnienie. To Jezus – żywy i prawdziwy, który daje Samego Siebie na pokarm. Ciało i Krew. Eucharystia nie tylko nas karmi – ona nas przemienia. Gładzi grzechy powszednie, jednoczy z innymi wierzącymi, umacnia w walce wewnętrznej. Św. Ignacy Antiocheński pisał, że to „lekarstwo nieśmiertelności”. I to nie jest poetycka metafora.

Uzdrowienie po upadku (Sakrament Pojednania)

„Moc” jaką daje sakrament: Przebaczenie grzechów i odnowienie duszy, łaska powrotu i odnowienia. Przywrócenie łaski uświęcającej.

Sakrament ten przywraca łaskę po grzechu ciężkim, uzdrawia serce i daje siłę, by powstać i zacząć od nowa. Nie ma większego cudu niż ten, że grzesznik może wrócić. W spowiedzi Bóg nie tylko wymazuje zapis grzechu – On przywraca łaskę uświęcającą, odnawia duszę, daje siłę, by zacząć od nowa. Ten cud jest możliwy dziś. I jutro. I zawsze, jeśli tylko naprawdę chcesz wrócić.

Ukojenie w cierpieniu (Namaszczenie chorych)

„Moc” jaką daje sakrament: uzdrowienie duszy (czasem ciała) i przygotowanie na przejście. Siła w cierpieniu.

Ten sakrament nie jest tylko „na umieranie”. To łaska dla chorego – duchowa i czasem także fizyczna. Przynosi pokój, ulgę w cierpieniu, siłę w chorobie, a jeśli Bóg chce – także uzdrowienie ciała. Przygotowuje do spotkania z Bogiem, jeśli czas odejścia rzeczywiście się zbliża. „Modlitwa pełna wiary zbawi chorego”. Nie zawsze w sposób widoczny, ale zawsze – skutecznie.

Uświęcenie wspólnoty (Małżeństwo)

„Moc” jaką daje sakrament: uświęcenie miłości małżonków i zdolność do wspólnego życia w Bogu i wzrastania w tym życiu.

Sakrament małżeństwa daje siłę do trwania w wierności, do przebaczania, do wspólnego wzrastania. Uświęca codzienność. Daje łaskę, by kochać tak, jak Chrystus ukochał Kościół: wiernie, aż do końca, niezależnie od okoliczności. Św. Paweł porównuje małżeństwo do miłości Chrystusa i Kościoła – wiernej, ofiarnej, uświęcającej. Coś czego po ludzku trudno zrobić, trudno uzyskać, bo jesteśmy słabymi ludźmi, egoistycznymi i zachłannymi, którzy często mylą miłość z posiadaniem kogoś lub posiadaniem kogoś „dla siebie”, dla swoich celów lub zachcianek.

Prawdziwa miłość, taka, gdy kocham innego tak, jak kocha go Bóg, to wielkie zadanie – ale nie jesteśmy w nim sami. Bo sakrament daje więcej niż tylko „błogosławieństwo na początek”. Kiedy żyjemy w łasce uświęcającej, jego „moce” działają aż do końca naszego życia.

Uświęcenie służby (Kapłaństwo)

„Moc” jaką daje sakrament: moc działania „w imieniu Chrystusa”, władza uświęcania.

Kapłaństwo daje władzę sprawowania Eucharystii, odpuszczania grzechów, głoszenia słowa i pasterzowania wiernym. Kapłan nie działa z własnej mocy, lecz jako narzędzie Chrystusa. Św. Jan Maria Vianney mówił: „Gdybyśmy dobrze rozumieli kapłaństwo, umarlibyśmy nie z przerażenia, ale z miłości”.

Dlatego Kapłaństwo nie jest „zawodem” ani prywatnym wyborem. To zaszczytne powołanie, które sakrament potwierdza wyciskając na powołanym niezatarte znamię. Znamię, osobistych ambasadorów Pana, działających z Jego wolą i mocą.

Kapłan nie działa swoją mocą, to ważne. Działa mocą Chrystusa. I dlatego jego posługa jest tak święta – nawet jeśli sam jest słaby. Bóg „zabezpieczył” swoje sakramenty przed wykorzystaniem, ale także przed tym by słabość szafarza mogła na nie wpłynąć. A jeśli szafarz jest wierny to słabość nie jest problemem, bo „moc w słabości się doskonali” Wystarczy mu łaski Pana.

Na koniec

Każdy z sakramentów to ratunek i łaska. Żywa i dotykalna obecność Boga. Życie chrześcijanina bez sakramentów jest jak oddychanie pod wodą bez powietrza. Do pewnego czasu się da wytrzymać, ale potem człowiek zaczyna się dusić, a ciężar wody staje się zbyt przytłaczający. A ci co zaufali Panu, zaufali Jego łaskom „bez zmęczenia idą”, nie zginą w topieli, „nie porazi ich słońce”.

Dlatego do nich wracamy. Nie po to, by „spełnić obowiązek”. Ale po to, by znów żyć pełnią życia. By cieszyć się obecnością i dobrocią Boga.

Agnieszka Myszewska-Dekert

Przypisy:

[1] Ten lęk szatan zaszczepił potem ludziom w pierwszym kuszeniu: „wie Bóg, że gdy zjecie będziecie tacy jak On” czytaj: „Bóg czegoś nie chce wam dać, jest zazdrosny o swoją władzę, którą nie chce się z wami dzielić”. Ta chciwość wypływająca z lęku, że zostaniemy pominięci, że nie otrzymamy tego co nasze, co się nam „należy” jest korzeniem wielu grzechów.

[2] Dlatego też z punktu widzenia wiary ograniczenia dotyczące sakramentów są wielką raną Kościoła szczególnie gdy są sankcjonowane lub ustanawiane przez pasterzy Kościoła. Są budowaniem tamy łasce Bożej, są jak wypowiedzenie wojny Jemu samemu. Bo On chciał, aby dar sakramentów krążył w Kościele, a Ofiara Pańska była sparowana za zbawienie świata w każdym czasie i miejscu. Utrudnianie tego jest po prostu złe.

[3] Stworzenie świata które trwało „siedem dni” mówi o tym: o siedmiu okresach czasu, w którym zostaje stworzony cały świat: duchowy i ziemski.

[4] Świat symboliki chrześcijańskiej, D. Forstner OSB, Pax 1990, s.46

[5] Tamże s.47-48

[6] Często ludzie przeżywający bunt lub swego rodzaju „oświecenie” pragną „unieważnić” Chrzest. Chcieliby poza aktem apostazji (oficjalnego wyrzeczenia się Chrystusa) wymazać również ten fakt ze swego życia, tak jak próbują wymazać go z ksiąg parafialnych. Ale, jak pisałam poprzednio, sakramenty mają własne zabezpieczenia. To dzieła Boga, nie ludzi. I ponieważ Bóg wie, jak bardzo nierozsądni potrafimy być i jak ślepi, uczynił Chrzest czymś co zawsze może rozkwitnąć ponownie, jeśli damy temu szansę – wyrazem swojej miłość. Nie można „wymazać” chrztu, bo nie można wymazać miłości Boga. Nawet gdy „my się zapieramy” On „nie może się zaprzeć samego siebie” (2 Tm 2,13). My możemy zaprzeczać Jemu i nie wierzyć, ale On nie przestaje kochać. I dlatego do końca życia możemy wrócić. Bo On kocha aż do śmierci i to śmierci krzyżowej.

Najnowsze Artykuły

Nasza strona to przestrzeń, w której dzielimy się z Tobą naszą wiedzą, a także naszym doświadczeniem w rozwijaniu życia duchowego i rodzinnego. Znajdziesz tu artykuły, porady i materiały, które pomogą Ci głębiej rozumieć wiarę oraz łączyć ją z codziennym życiem.

kontakt@credo-confiteor.com

Newsletter

Zostaw swój adres aby otrzymać od nas wiadomości

@Credo-confiteor.com