Trzy filary Wielkiego Postu. Część II: Post. Czym jest post? Jak pościć?

grafika: projekt wg. własnego pomysłu, platforma canva

"Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.


Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną.


Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje".

(Mt 6, 17-21)

Post – miłość do siebie

Wspominaliśmy ostatnio, że Jałmużna to inna nazwa na okazywanie miłości braterskiej i że tym właśnie ma być: miłością, współczuciem ku innym. W przeciwieństwie do niej Post to wyraz miłości do siebie. Najwyższej miłości jaką możemy sobie okazać. Albowiem prawdziwy post to rezygnacja z siebie, ze swojej woli i poddanie się pod wolę Boga.

Jak kochać siebie:

„W jaki sposób powinniśmy kochać samych siebie:

  • 1. Miłością świętą, kochając siebie ze względu na Boga
  • 2. Miłością należycie uporządkowaną, kochając siebie w słusznych granicach tego, co jest słuszne i właściwe;
  • 3. Miłością prawdziwą, nie dla własnego interesu lub doczesnej przyjemności, ale wyłącznie mając na względzie prawdziwe dobro i cnotę”[1].

1. Miłością świętą

Nie kochamy siebie, bo jesteśmy egoistyczni. Nie kochamy siebie, ze względu na afirmację siebie, albo dlatego, że modne jest „dbanie o siebie i bycie asertywnym”. Kochamy siebie, bo kocha nas Bóg. I ten fakt najwięcej mówi o naszej wartości: Bóg nas kocha. Kocha nas nie tylko przez to, że nas stworzył, ale przede wszystkim, że siebie samego za nas wydał. Cierpiał mękę, umarł na krzyżu i zmartwychwstał abyśmy „mieli życie i mieli je w obfitości” (J 10,10).

2. Miłością należycie uporządkowaną

Miłość, prawdziwa miłość jest zawsze uporządkowana albo dąży do uporządkowania. Dlatego post może być synonimem miłości do siebie. Albowiem prawdziwy post wymaga mistrzostwa w wierze. Zapanowania nad sobą całkowicie po to by oddać się z ufnością Bogu.


Miłość to pragnienie dobra drugiej osoby. A moje prawdziwe dobro leży w moim zbawieniu, ocaleniu mojej duszy i ciała. Nie jest miłością do siebie folgowanie sobie, uleganie zachciankom i pożądaniom. A wychowanie siebie jest jak wychowanie małego dziecka, ale bywa zdecydowanie trudniejsze.


Dążymy do porządku. Tego, którego pragnie Bóg.

3. Miłością prawdziwą

Prawdziwa miłość dąży do bezinteresowności. Do tego, że dawanie siebie staje się, w pewien sposób, jej stanem. Miłość do siebie nie jest „gromadzeniem skarbów na ziemi”. Jest gromadzeniem skarbów w niebie.


Starajcie się wpierw o Królestwo, mówi Pan.


Kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na swoim miejscu. A kiedy coś lub kogoś innego czynimy bogiem, tym za czym podążamy lub czego pożądamy bardziej niż Boga, to stawiamy samych siebie w ciemnościach. I nie widzimy drogi.

Dlaczego Kościół nakazuje nam post i wstrzemięźliwość?

Kościół nakazuje nam post i wstrzemięźliwość w celu:

  • 1. "Wypełnienia, przynajmniej w pewnym stopniu, Bożego nakazu czynienia pokuty (zob. Łk 13,3)
  • 2. Zmotywowania wiernych do rozwijania świętej cnoty wstrzemięźliwości
  • 3. Wyrażania wspólnotowego charakteru pokuty – pości cały Kościół wojujący, podobnie jak Bóg zarządził wspólnotowy post i pokutę w Starym Testamencie (Jon 3,7-8)" [2]

1. Aby wypełnić Boży nakaz czynienia pokuty

Wielki Post jest „dziesięciną roku”. Dziesiątą częścią czasu, którą składamy w ofierze Bogu. On daje nam całe nasze życie, a my, pragnąc Mu się odwdzięczyć choćby w małym stopniu, w okresie Wielkiego Postu oddajemy Mu je z powrotem. Stawiając Jego na pierwszym miejscu. Wszystkie praktyki pokutne nie mają na celu umartwienia dla samego umartwienia, ale ich celem jest skierowanie duszy na powrót ku Bogu. Do źródła, do jasności.

2. Aby rozwijać cnotę wstrzemięźliwości

Nie jest łatwo dopilnować samego siebie ani siebie samego siebie wychowywać. Doskonałe opanowanie siebie wymaga, jak wspomniałam wyżej, mistrzostwa w wierze. Dlatego Kościół nas wspiera. To, że Wielki Post jest działaniem całego walczącego Kościoła ma moc: nie jesteśmy sami. Łatwiej robi się pewne rzeczy wspólnie. Od nas wymaga się „tylko” wierności.

3. Aby wyrazić wspólnotowy charakter pokuty

Potrzebujemy widzieć, że nie jesteśmy sami. Że inni też podobnie się zmagają, że też walczą, że też im zależy. Że zbawienie jest ważne.


Stopniowe łagodzenie po Soborze Watykańskim II praktyk postnych[3], które de facto prawdziwym postem ustanowiły tylko dwa dni w roku (Środę Popielcową i Wielki Piątek) i nacisk na” indywidualną” ścieżkę postu, spowodował pewien chaos w praktykach pokutnych i większe skłonności rezygnacji z nich, oraz tendencję do odpuszczania ich sobie. Natomiast przerzucenie tego ciężaru – „zorganizowania sobie” praktyk pokutnych - na wiernych spowodowało u wielu paraliż decyzyjny (ponieważ mogą „tak wiele zrobić” często nie robią nic). Dodatkowo to, co miało być dziełem całego Kościoła oddającego razem i w podobny sposób dziesiątą część swego czasu Bogu, łączącym go w jednym dążeniu, stało się umocnieniem tendencji do „samozbawienia” i podziału: „Mój pomysł na post jest lepszy niż twój”.

Jak Pościć?

Co można z tym zrobić? Jak „odzyskać” Wielki Post dla siebie i swoich dzieci? Najprościej uczestniczyć w tych aspektach wspólnotowych, które pozostały: ścisły post i wstrzemięźliwość w Środę Popielcową i Wielki Piątek. Wstrzemięźliwość w piątki, Post Paschalny w Wielką Sobotę oraz uczestnictwo w nabożeństwach wielkopostnych takich jak Gorzkie Żale czy Droga Krzyżówa. Rekolekcje wielkopostne. I oczywiście powrót do zdroju łaski poprzez przystąpienie do sakramentu Pojednania. Bez tego żadna praktyka pokuty, jakkolwiek surowa, tradycyjna lub głęboka by nie była, nic nam nie da.


Celem postu jest nasze nawrócenie. Pokuta ma nas doprowadzić do Boga.


Przy wybieraniu indywidualnych praktyk postu kierować się raczej ku tradycyjnym typu: post ścisły w środy, piątki i soboty niż typu: „będę biegać codziennie wieczorem”. Obie te rzeczy są wyrzeczeniami, ale obie też kładą nacisk na zupełne inne aspekty.

Cel Postu

Celem postu, choć pośrednio ma wzmocnić nas w walce z naszą wadą główną, nie jest dyscyplinowanie siebie a pokuta: skierowanie nas na powrót ku Bogu. Dyscyplinowanie siebie jest drugie – po tym jak odzyskamy prawdziwy kierunek w życiu. Skupienie swojej uwagi na „uczynieniu lepszym siebie” ale bez refleksji, dlaczego i dla Kogo to robię może nas wprowadzić w błąd i zaprowadzić na manowce.


Nie pościmy dla siebie, pościmy dla nieba. Pościmy dla naszego zbawienia.


I dlatego post jest obrazem najwyższej miłości do siebie.


„Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie”. Gal 2,19-20

Agnieszka Myszewska-Dekert

Przypisy:

[1] Credo, Kompendium Wiary Katolickiej, Bp Athanasius Schneider, Esprit 2024, II,6,156

[2] Credo, Kompendium Wiary Katolickiej, Bp Athanasius Schneider, Esprit 2024, III,22,638

[3] Krótki opis "degradacji" postu tutaj

Najnowsze Artykuły

Nasza strona to przestrzeń, w której dzielimy się z Tobą naszą wiedzą, a także naszym doświadczeniem w rozwijaniu życia duchowego i rodzinnego. Znajdziesz tu artykuły, porady i materiały, które pomogą Ci głębiej rozumieć wiarę oraz łączyć ją z codziennym życiem.

kontakt@credo-confiteor.com

Newsletter

Zostaw swój adres aby otrzymać od nas wiadomości

@Credo-confiteor.com